24-01-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Popękane naczynka to problem, który dotyka wiele osób – zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Dolegliwość ta jest niezwykle krępująca i uciążliwa, a czasem bywa początkiem innego schorzenia: trądziku różowatego. Skórę naczynkową należy odpowiednio pielęgnować, by nie dopuścić do nasilenia problemu.
Powstały na skórze rumień oraz widoczne gołym okiem naczynia krwionośne (pajączki), są poważnym problemem natury estetycznej. Wiele osób właśnie zimą, najbardziej odczuwa uciążliwe skutki cery naczynkowej. Skóra taka jest sucha oraz nadwrażliwa na kosmetyki i czynniki atmosferyczne.
Najczęstsze przyczyny pękania naczynek:
- alergie
- zmiany hormonalne (często związane z menopauzą)
- wrodzona wrażliwość
- nadciśnienie tętnicze
- choroby układu pokarmowego
Dobrej kondycji skóry naczynkowej nie sprzyjają:
- wiatr, mróz
- wahania temperatury
- zbyt długie przebywanie na słońcu
Pielęgnacja na co dzieńJeśli chcemy zminimalizować dolegliwość, zadbajmy o odpowiednią pielęgnację skóry. Pierwszym krokiem powinna być wizyta w gabinecie kosmetycznym. Doświadczony kosmetolog zaproponuje nam odpowiednią i skuteczną pielęgnację cery, a nawet pomoże wyeliminować z naszego życia substancje, które mogłyby ją dodatkowo podrażniać.
Kolejnym krokiem jest zastosowanie się do wskazówek w domowym zaciszu: dobór odpowiednich kosmetyków oraz unikanie kontaktu ze zbyt ciepłą wodą. Dostępne na rynku kosmetyki przeznaczone dla skóry naczynkowej bardzo skutecznie minimalizują widoczność rumienia czy pajączków na skórze. Zwarte w kremach związki obkurczają naczynia krwionośne i łagodzą podrażnienia. Zwróćmy uwagę, czy taki krem dodatkowo ochładza skórę oraz czy ma lekko zielonkawy kolor, maskujący zaczerwienia. Pamiętajmy także o kremach z filtrami UV – używajmy ich przez cały rok.
W maskowaniu rozszerzonych i popękanych naczynek, oprócz kremów, pomoże nam odpowiedni makijaż. Właściwe kosmetyki potrafią skutecznie tuszować zaczerwienia i ujednolicić koloryt skóry. Bazę takiego makijażu powinien stanowić zielony korektor. Jeżeli mamy rozszerzone pory, to warto wypróbować podkład liftingujący. Następnie nakładamy odrobinę sypkiego pudru, a na policzki – zamiast różu – delikatny bronzer lub lekko ciemniejszy puder. Ważne, by nie obciążać skóry zbyt ciężkim, mocno kryjącym podkładem.
Zimnem w naczynkaJeśli naczynka są już widoczne, skorzystajmy z zabiegów łagodzących i nawilżających. Zimno wpływa bezpośrednio na poprawę mikrokrążenia i dotlenia komórki skóry.
Zbawienna moc laserówW walce z pękającymi naczynkami możemy również wykorzystać laser. Emituje on falę świetlną, która zostaje zaabsorbowana przez hemoglobinę zawartą we krwi, co skutkuje obkurczaniem naczyń krwionośnych. Laser z powodzeniem usuwa takie zmiany naczyniowe jak naczyniaki: gwiaździste, płaskie, starcze, teleangiektazje (rozszerzone naczynka krwionośne). Oprócz tego regeneruje skórę i opóźnia procesy starzenia poprzez pobudzenie kolagenu do odnowy.
Światło lasera o określonej długości fali przechodzi także przez skórę i zamienia się w ciepło. Powoduje to obkurczenie i trwałe zamknięcie naczynia. Zabieg nie pozostawia blizn. Niektóre zmiany żylne na kończynach wymagają jednak kilku naświetleń. Zależy to w dużej mierze od średnicy naczyń, ich gęstości i głębokości położenia. Zamknięte naczynie jest już zniszczone na trwałe. Potrzeba jedynie czasu, aby uległo naturalnemu wchłonięciu przez organizm.
Energia emitowana przez laser jest przez lekarzy odpowiednio dobierana do stopnia uszkodzenia skóry. Jest to zabieg całkowicie bezinwazyjny i bezpieczny, a przede wszystkim skuteczny w walce z popękanymi naczyniami krwionośnymi.
Pamiętajmy jednak, by przed zabiegiem laserowym nie stosować leków światłoczułych, np. antybiotyków, dziurawca, nagietka, kremów z zawartością retinolu, izotretinoiny, kwasów owocowych, witaminy C. Zabieg możemy wykonywać jedynie po ustąpieniu świeżej opalenizny.