25-10-2008
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jesienią i zimą wiele z nas ma dylemat: używać szminki czy błyszczyku do ust? Na szczęście nowoczesne błyszczyki mają właściwości coraz bardziej zbliżone do szminek, możemy więc malować usta tym, co po prostu bardziej lubimy.
Szminki mają bogatą konsystencję i lepiej chronią wargi przed wiatrem i zimnym powietrzem, ale z wiekiem, kiedy usta stają się węższe, a ich kontur mniej wyraźny, wiele z nas znacznie chętniej sięga po błyszczyk. Jest on wprawdzie mniej trwały i kojarzy się raczej z ciepłymi porami roku, ale usta nim pomalowane wydają się pełniejsze i... młodsze.
Ważna jest także łatwość stosowania kosmetyku, a tu błyszczyki wyraźnie górują nad szminkami: maluje się nimi łatwiej, a ewentualne „niedoróbki” są znacznie mniej widoczne.
Nowoczesne błyszczyki zawierają witaminy i naturalne olejki, dzięki czemu chronią usta równie dobrze jak szminka mimo lżejszej konsystencji. Większość z nich zawiera filtry UV, a niektóre także optycznie powiększają usta. Jeśli wargi są spierzchnięte (o co zimą przecież nietrudno) błyszczyk jest niezastąpiony: nie tylko zamaskuje suchość warg i czerwoną otoczkę wokół nich, ale także ochroni je przed wiatrem czy chłodem.
Wadą błyszczyków jest ich nietrwałość, chociaż są już na rynku kosmetyki o przedłużonej trwałości, których nie „zjadamy” razem z obiadem.